środa, 17 kwietnia 2013

nauka, nauka, nauka!

i już po...4 godziny minęły w miarę szybko. choć serce płakało kiedy miałam wychodzić a Synek wyciągał rączki by go zabrać ze sobą :( na szczęście babcia szybko odwróciła jego uwagę czymś innym!

stwierdzam, że dużo będę się musiała nauczyć bo ten system, na którym pracujemy jest masakryczny. niby zapisywałam sobie wszystko krok po kroku ale kiedy wieczorem usiadłam żeby to przepisać na czysto i ogarnąć to nie wiedziałam o co chodzi :) nie ma innej opcji - uczyć się trzeba będzie! i najszybciej sobie to przyswoję kiedy będę często to robić. więc jutro już sama (przy małej pomocy moich nieogarniętych notatek) będę działać!

a teraz idę spać bo padam na twarz!

2 komentarze:

  1. Uff czyli chyba pierwszy dzień bez tragedii :)
    Uczyć się treba na każdym stanowisku więc wierzę w twoje siły !
    A gdzie Fifiemu lepiej będzie jak nie u babuni :)??

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo! postaram się wieczorem odpowiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń