piątek, 10 maja 2013

I już po..

....otwarciu!
Szczerze? Jedna wielka masakra! Wstyd mi! Normalnie mi wstyd za tych ludzi! Jak dzicz! To co się działo w naszej księgarni i w całej galerii to jedno wielkie nieporozumienie!
Po powrocie do domu padłam jak zabita ze zmęczenia!
Wczoraj miałam maraton 12sto godzinny. A dziś na szczęście od 9 do 18.
I muszę kupić sukienkę bo w niedzielę na komunię mojego chrześniaka idziemy.
Jedyna fajna rzecz jaka mnie dziś czeka to to, że mojego Robaczka zobaczę! Przytulę! Wycałuję! Bo wczoraj go nie widziałam :( Ale po weekendzie gdy szał nowości minie będzie już lepiej.

PS. Wczoraj moja mama nie mogła sobie z Filipkiem poradzić!tak broił!Wysypał sól!Wbił swoje wszystkie 10 zębów w kanapę, że aż ślad został! Więc chcąc nie chcąc musiała z nim wyjść na dwór co by go troszkę okiełznać :)
To chyba na tą burzę, która rozpętała się popołudniu!

Pozdrawiam Wszystkich, którzy mimo mojego nieustającego braku czasu, raz po raz tutaj zaglądają :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz