poniedziałek, 1 grudnia 2014

Rośniemy...

Rośniemy sobie w tej ciąży. Zwłaszcza Synuś. Bo ja to jedynie 5,5 kg od początku a został nam miesiąc do finału. Za to Synuś szaleje! Pani doktor stwierdziła, że wagowo jest starszy o 1,5 tygodnia czyli że urodzę klopsa :)
I to mi sen z powiek spędza bo już o niczym innym nie mogę myśleć tylko o porodzie :(
Wyprawka prawie skompletowana. Zostało złożyć łóżeczko i uprać ubranka. Na szczęście wiele rzeczy zostało po Filipku więc bankrutami nie zostaliśmy :)

czwartek, 20 listopada 2014

Dość!

Mam już serdecznie dość tej jesieni i tych chorób!
Mężusia złapało paskudztwo, które trzyma już 1,5 miesiąca. Dwa antybiotyki nie pomogły bo kaszle tak jakby miał płuca wypluć. No ale osłuchowo "czysto" i kaszel ma prawo tak długo trwać! Wrrrr.......
Moja mama też chora. Zaczęło się grypą żołądkową a przeszło na wirusówkę i tak samo jak u Mężusia - ponad miesiąc trzyma, dwa antybiotyki były i kaszel nadal jak u gruźlika :(
nie mówiąc o tym, że ja miałam 3 jelitówki w ciągu 2 tygodni! poza tym ciągle jestem przeziębiona :(
najgorsze, że w zeszłym tygodniu dopadło Robaczka :( męczy się biedaczek z tym paskudnym kaszlem i aż żal słuchać :( pani doktor zbadała i ....wirus. Osłuchowo czysto. Inhalacje, syropiki i czekamy aż minie.
Dwie ostatnie noce były ciężkie bo kaszel bardzo Go męczył. Budził się biedaczek, płakał i zasnąć nie mógł potem. I tak przez całą noc.
Ja już ledwo na oczy widzę a tu drugi dzidziuch w brzuchu dyskoteki regularnie urządza.
Po wizycie u gin dowiedziałam się, że wagowo jest jakieś 1,5 tygodnia starszy niż powinien więc już się martwię i denerwuję bo przecież będę musiała Go urodzić :(
ehhh...

piątek, 17 października 2014

a jednak...

no niestety zbyt pięknie być nie może :(
Mąż przygodę z lekarzem zakończył antybiotykiem :( my się z Filipkiem dzielnie trzymaliśmy.
Potem Filipkowych dziadków dopadła grypa żołądkowa i nawet Synuś miał mały incydent"grypożołądkowopodobny" ale na szczęście minął szybko. No ale niestety od wczoraj mnie dopadło :( a że w moim stanie nie mam wielkiego pola do popisu z lekami to cierpię bardzo :(

poniedziałek, 13 października 2014

a kysz!!!

a kysz chorobo!
nasza Frigusowa rodzinka ma słabą odporność chyba :( najpierw ja byłam zaziębiona. Mąż trzymał się dzielnie a Filip był na wygnaniu u dziadków. Niestety od razu po powrocie i jego dopadło. A teraz gdy my z Robaczkiem już dobrze się czujemy w swoje szpony choroba wzięła Mężulka :( do tego stopnia, że dziś jedzie na spotkanie z panią doktor :(
mamy tylko nadzieję, że on jest ostatni w kolejce i choroba na nim zakończy swoje żniwa.
Póki co trzymamy się dzielnie z Synkiem.

poniedziałek, 29 września 2014

Coś się kończy...

Dziś byłam ostatni dzień w pracy przed długim wolnym. Jakoś tak dziwnie. Niby się bardzo cieszę bo już naprawdę jestem bardzo zmęczona ale z drugiej strony mi smutno. Zostawiam dziewczyny na prawie 1,5 roku. Wiem,że dadzą radę a ja wreszcie będę mogła być tylko dla moich chłopaków!
Za jakieś pół godzinki jadę do lekarza więc trzymajcie kciuki żeby wszystko było dobrze!

piątek, 26 września 2014

Dawno, dawno temu...


Dawno, dawno temu tu byliśmy :(

jakoś się nie składało. Czasu brakowało. Dzień za krótki.

Ale teraz wracamy :) z nową siłą i w nowym składzie :)
rodzinka nam się powiększy i jeśli wszystko pójdzie dobrze to w styczniu powitamy na świecie drugiego Synka :)

Filipek jest już dużym mężczyzną. Straszny z niego gaduła. Jest bardzo grzeczny i każdego dnia dostarcza nam powodów do dumy!

Rozczula nas mówiąc: "Tatuś" i "Mamunia" :) bez wątpienia jesteśmy najszczęśliwszymi rodzicami na świecie!

Cóż jeszcze u nas?....
zostały mi ostatnie 3 dni w pracy przed wolnym a potem już tylko oczekiwanie na Synusia. Niestety od kilku dni walczę z przeziębieniem i samopoczucie nie nastraja optymistycznie :( pogoda za oknem również :(

Mężuś nadal tak cudowny jak dotąd. Nic się nie zmieniło....no może to, że jest jeszcze lepiej :) tylko czy to w ogóle możliwe? :P


Ciekawe czy ktoś nas jeszcze pamięta....

czwartek, 20 lutego 2014

Bilans dwulatka

Wczoraj byliśmy..
ojj naczekaliśmy się, naczekaliśmy..a wynik jest taki:
wzrost: 95cm
waga: 15,6kg
rozwój: prawidłowy

Duży ten nasz chłopylek :)
jak ten czas leci....
czas na rodzeństwo :P

poniedziałek, 17 lutego 2014

Łysy, Łysy po ile irysy?

Zbieraliśmy się już od dawna do tego żeby Filipkowi włoski obciąć. Ale zawsze coś...a to jeszcze zbyt długich nie ma, a to zima taka mroźna i zmarznie mu łepetyna, itp, itd.
Nastał wreszcie ten dzień.
Przygotowani, uzbrojeni w czasoumilacze zasiedliśmy w kuchni i do dzieła.
i w tym momencie ja przejmuję dowodzenie i ciach maszynką po długaśnych włosach Robaczka..zapomniałam tylko założyć nasadkę na maszynkę i Synuś jest łysy :P


środa, 5 lutego 2014

Urodzinowo!

Wczoraj nasz Robaczek skończył 2 latka! było pyszne ciacho, ukochani dziadkowie, prezenty. a ja nie mogę przestać się dziwić - kiedy to zleciało?
kiedy z takiego małego oseska wyrósł nam młody, rozumny chłopylek?
oj jak ten czas leci...najszybciej widać to po dzieciach.

Raz jeszcze Wszystkiego najlepszego Filipku!
2-letni Robaczek

poniedziałek, 3 lutego 2014

ABC...

od jakiegoś czasu w naszym domku, już od rana rządzą literki. A dokładniej Syn rządzi z literkami :) oszalał nasz pierworodny na punkcie tych "stworów" i gdzie się tylko nie obejrzę widzę je! A króluje pod stołem, S zadomowiła się naszym łóżku, G,E,O w najlepsze urzędują na kuchennych szafkach, D dzielnie kroczy w rączce Filipka :)
ehhh...i już nas nie dziwi widok Robaczka, który przez 20 minut studiuje z zainteresowaniem wielkim każdą z literek ale widok Robaczka pochylonego nad gazetą, czy książką i składającego literki w wyrazy - no nie powiem, w szoku wielkim jesteśmy.
ale dumni przy okazji jeszcze bardziej się staliśmy i tylko cichutko, w główce, delikatnie podszeptywanie słyszymy....co będzie kolejne?

pozdrawiamy z zaczytanego Frigusowa :)

niedziela, 12 stycznia 2014

nerwowo...

oj miałam ja wczoraj nerwy dosłownie na wszystkich klientów odwiedzających księgarnie!!!
nie wiem czemu bo ani nic się nie wydarzyło, co by mogło mój stan spowodować, w domku wszystko dobrze, a nastrój był fatalny :(
ale miejmy nadzieję, że dziś będzie lepiej...
a jutro wolne :) i chyba mała rundka po sklepach z Mamą i Synkiem.
a co!


chłopaki moje jeszcze chrapią a ja mam chwilkę dla siebie przed komputerem i z kawką :) zapowiada się dobra  niedziela :)

czwartek, 9 stycznia 2014

przyjaciele...

"jeśli chcesz żeby Twój wróg dowiedział się o Twoich słabościach, powiedz je w sekrecie przyjacielowi "
smutne ale niestety czasem zdarzają się tacy przyjaciele.
nam się też zdarzyło :(
skoro dana osoba zawodzi kogoś wiele razy, skoro knuje przeciw Tobie, wykorzystuje Twoją "dobroć", przypomina sobie o Tobie tylko wtedy gdy ma w tym jakiś interes to Ty nadal, mimo tego, jesteś w stanie rzucić wszystko, zostawić PRAWDZIWYCH przyjaciół na rzecz tej osoby?

no niestety przykre to i smutne :( bo ktoś kogo uważałam za przyjaciela,członka rodziny, traktowałam jak siostrę zaszczyca mnie jedynie "cześć" mijając mnie na ulicy :(
zastanawiam się tylko dlaczego?
co się wydarzyło?
ehhh...najgorsze, że brakuje jej odwagi by wszystko wyjaśnić twarzą w twarz.

środa, 8 stycznia 2014

COME BECK

Dłuuuugo nas tu nie było :(
moja wina! niestety nie dałam rady :( w pracy coraz więcej obowiązków, nieustanne szkolenie a co się z tym wiąże - niestety nieustanne wyjazdy :(
poza tym dom, Syn, Mąż i zasypiałam nie wiedząc kiedy :(
ale nastał Nowy Rok :) więc postanowienia również nastały :)
jednym z nich jest w miarę regularne pisanie (o ile jeszcze ktoś będzie nas czytał po takiej przerwie)!

A co u nas?
Robaczek rośnie, rośnie, rośnie :) ostatnio mamy wrażenie, że chłonie wszystko jak gąbka :) tylu rzeczy się nauczył, tyle już potrafi :) a nas rodziców duma rozpiera :)
bo że książeczki Synuś kocha to wiadomo nie od dziś :P
ale od dłuższego już czasu zapałał prawdziwą miłością do motylków, kwiatków,mrówek, pszczółek - które wynajduje gdzie się tylko da :)
kolejna miłość to samochody - w końcu to facet, co nie :P
ale ostatnia miłość Syna naszego sprawiła, że my, Rodzice, z podziwu nadal wyjść nie możemy! a co chwalić się muszę!
Nasz Robaczek, niespełna dwuletni Filipek, zna cały alfabet!!!  :)
nie wiem kiedy, jakoś przy okazji się nauczył :) bo od około miesiąca serce Synka wypełnia również miłość do literek :) szuka ich w gazetach, książkach, reklamach, naszych ubraniach :) i z poważną miną pokazuje paluchem, wlepiając swoje maślane gały w rodziców czy dziadków, i domaga się głośnego czytania wskazanych literek :)
takim oto sposobem Synuś poznał alfabet :) i teraz najlepsza zabawa to przynoszenie puzzli z literką o którą ktoś z dorosłych go poprosi :) a tej radości na jego buźce nie sposób opisać :)
tak więc dumni jesteśmy niesamowicie i zastanawiamy się po cichu po kim to on taki zdolny :P

a poza tym to w naszym frigusowym świecie układa się całkiem dobrze :)
oby tylko nie było gorzej :)

Robaczek w świątecznej scenerii :)