piątek, 29 marca 2013

Nie lubię!

Jestem jakaś dziwna bo odkąd pamiętam nie lubię świąt! Nie tylko Wielkiej Nocy ale również, a może głównie Bożego Narodzenia. To chyba dlatego, że zawsze trzeba było gruntownie sprzątać "bo święta"! Stać w długaśnych kolejkach sklepowych "bo święta". Całe dnie spędzać w kuchni "bo święta". Tak więc nie lubię. I zawsze przed kolejnymi świętami powtarzałam mamie, że jak ja będę na swoim to nie będę tak wariować! Sprzątać, gotować i przy okazji padać na twarz ze zmęczenia zamiast cieszyć się samymi świętami. Mama wtedy powtarzała jedno słowo - "zobaczymy"!
I co? Jestem na swoim. Dziś zaliczyłam stanie w długaśnych kolejkach by zapłacić za produkty, z których to jutro będę pichcić potrawy na Święta. Szynka się moczy w solance już drugi dzień. Chatka mniej więcej ogarnięta. Jeszcze tylko jutro ostatnie poprawki. A ja...nadal nie lubię świąt i powoli padam na twarz.
ehhh...nigdy nie mów nigdy kobieto!
Zdrowych, wesołych a przede wszystkim spokojnych i rodzinnych Świąt Wielkiej Nocy życzą Frigusy :*

czwartek, 28 marca 2013

A imię jego....:)

Nie wiem czemu ale ostatnio moje myśli krążą wokół tego, czy nie pomyliliśmy się jeśli chodzi o wybór imienia dla naszego Synka.
Wiadomo, każda kobieta będąca w ciąży, a nawet kiedy w niej jeszcze nie jest, ma jakieś swoje typy. I wszystko byłoby pewnie dobrze, jakoś by doszła, drogą eliminacji, do wyboru tego właściwego gdyby nie ....tatuś (= mąż, partner, konkubent itd.) !
U nas było podobnie. Od zawsze chciałam by mój Syn miał na imię Jakub! i co? Trafił mi się mąż o takim imieniu :) Niestety innej opcji nie miałam :( Dlatego gdy dowiedzieliśmy się, że bobas będzie chłopcem, a nie dziewczynką jak podpowiadała mi intuicja, troszkę spanikowałam. Bo jeśli nie Jakub to jak inaczej? No i się zaczęło. Wertowanie kalendarzy. Internetu. Wypisywanie niezliczonej ilości imion na kartkach. Warunki były dwa. Po pierwsze miało być krótkie i takie, by zarówno gdy będę się na Synka złościć ( a pewnie kiedyś to nastąpi) jak i z czułością przemawiać do niego imię nie zmieni swej formy.  Po drugie miało się podobać i mi i Mężowi. Wśród wielu męskich (pięknych) imion, jedno, jedyne spełniało oba nasze warunki. FILIP.
Szczerze powiem, że odetchnęłam z ulgą kiedy wreszcie udało nam się ostatecznie zdecydować. I teraz, kończąc tego posta jestem pewna, że zrobiłam, zrobiliśmy dobrze. Przypomniały mi się wszystkie te chwile kiedy zastanawialiśmy się nad wyborem, kiedy przyjmowaliśmy wiele innych opcji i wiem, że nasz Synek miał być Filipem :) żadne inne imię nie pasowało by do naszego Robaczka :)
A Wy od razu wiedzieliście jak Wasze pociechy będą miały na imię? Czym kierowaliście się przy jego wyborze?








środa, 27 marca 2013

Co by tu napisać?

Wrrrr...muszę napisać 2 prace (maturalne, tzn. prezentacje na maturę ustną - tak, tak, piszę je od wielu lat), ale idzie mi to opornie :( więc zanim zacznę je pisać, piszę na blogu :) tak więc dzień pod znakiem pisania :) Filip chyba przestawia się na czas letni bo dziś zrobił pobudkę o 6 rano!!! Biorąc pod uwagę to, że zazwyczaj spał do 8-8.30 to szok! Teraz śpi więc ja powinnam to wykorzystać na pisanie no aleeee....tak trudno się mi skupić dziś :(
Ogółem to mam świra na punkcie fotografowania mojego Robaczka :) zresztą nie tylko ja, bo Małż(on) też :) rezultat jest taki, że mamy ogromne ilości zdjęć Filipka a nigdy nie mamy czasu by usiąść, wybrać jakieś i je wywołać. Bo nie ma to jak zdjęcia w albumach :) tak uważam :) a Wy też namiętnie fotografujecie swoje dzieciaki?
PS. Tak, dziś środa i co? NIC :(




 Mój Robaczek kochany :*

wtorek, 26 marca 2013

Zmęczenie materiału

Oj tak, jestem zmęczona! Najbardziej to brakiem słońca i ciepłego powietrza. Uwielbiam zimę, ale nie na przełomie marca i kwietnia! Bardzo, ale to bardzo chce mi się spacerowania z Synowcem. Chodzenia, chodzenia, chodzenia mi się chce!I czekam z utęsknieniem na dzień, w którym ubieranie nie zajmie nam 30 minut! Na dzień, kiedy po śniadanku spakujemy prowiant, zarzucimy coś na siebie i pofruniemy w siną dal :) o tak! wiosno przybywaj!
PS. Rozmowa była miła. Mężczyzna sympatyczny. Kazał czekać. Więc czekam. Do środy. Ale wciąż nie nastawiam się na pozytywny rezultat..widziałam tą przepastną tekę pełną takich jak ja.
Ale w najgorszym razie kolejne doświadczenie zdobyte - jak to mówi Mężuś :) i tego się trzymajmy :)


niedziela, 24 marca 2013

Wypijmy za.... :)

Zdrowie Filipkowego Taty, który dziś ma swoje święto! Urodzinki spędzone spokojnie, rodzinnie, bez "baletów" :) czyli to co lubimy najbardziej :)
Spacer zaliczyliśmy i przy okazji spotkaliśmy Zuzę z Michasiem, który jest o dzień młodszy od Filipka :) więc zaległości towarzyskie również zaliczone :) Oczywiście Synuś zasnął po około 5 minutach jazdy wózkiem, a w sumie zaliczył dziś ponad 3godzinną drzemkę. Miałam więc małe obawy czy nie zaśnie nam dopiero przed północą ale na szczęście od dobrych 30 minut już smacznie chrapie :)
jutro jest ten dzień od telefonu! stresik już mam, choć tak prawdę mówiąc to złudzeń co do tego, że się uda nie mam żadnych :( życie :(
ale co tam, poniedziałek jest od tego żeby się martwić, więc teraz, korzystając z tego że jeszcze jest niedziela,  pędzę świętować ostatnie godziny Mężusiowych urodzinek:)

sobota, 23 marca 2013

Czas jak rzeka....

"Czas jak rzeka, jak rzeka płynie..." tra la la la....Leniwie jakoś zleciała nam ta sobota. Od rana rządziliśmy sami z Synkiem bo Mąż na studiach był. A po jego powrocie jakoś tak czas uciekł przez palce nie wiedząc na czym.
Teraz, wreszcie Młody zasnął po wielkich męczarniach przez pryty :(  Swoją drogą to jak długo jeszcze te brzuszkowe problemy będą się za nami ciągnąć? Próbowaliśmy już wszystkiego i nic nie pomaga. Może taki urok naszego Robaczka? tylko, że nie mogę patrzeć jak się biedak męczy, wierci i stęka bo go w brzuszku kręcą te gazy :(
A my jeszcze dzielnie, 3 dzień z rzędu, z Mężusiem zajmiemy się A6W :) i spać!
Bo jutro szczególny dzień...urodzinki Filipkowego Taty :)

piątek, 22 marca 2013

Telefon!

Wczoraj odebrałam długo wyczekiwany telefon! ale czy był szczęśliwy dowiem się być może w poniedziałek, po małej rozmowie, na którą uprzejmie mnie zaproszono..Trzymajcie kciuki!!!
Z życia rodzinnego nowe wiadomości to takie, że wreszcie jesteśmy razem :) trzy frigusy :)
wczoraj jak na skrzydłach zmierzałam do mojego Synka autobusem wypełnionym po brzegi a gdy Go zobaczyłam to co? Popłakałam się jak taki głupol...ehhh... zwą to matczyną miłością :)

czwartek, 21 marca 2013

Tęskno nam!

Chorujemy, to znaczy chorowaliśmy!
Od niedzieli Filip miał katar. Na szczęście TYLKO katar.
Za to my, mało odporne bestie jesteśmy bo się rozłożyliśmy :(
Nie było więc innej rady, i co by Synka nie zaprawić bardziej, wyeksportowaliśmy Go do moich rodziców. Wiadomo u Dziadków najlepiej ale MY umieramy z tęsknoty :(
Na szczęście dziś jest ten dzień i wreszcie wycałuję mojego Robaczka :*

środa, 20 marca 2013

3.....2....1....START :)



Wreszcie, wreszcie się zdecydowałam i założyłam bloga.
Co z tego wyjdzie? Zobaczymy.
Czy wytrwam? To się okaże.
Czy ktoś zechce go czytać? Być może :)
Przed chwilą Mąż zapytał:
- a o czym będzie ten blog?
Jak to o czym? O NAS :)