sobota, 3 sierpnia 2013

sobotnie...

Dziś miałam wolne więc dzień z tego powodu od razu zaliczam do bardzo udanych :)
poza tym dość dużo zrobiliśmy w ten dzionek...od rana pranie i mycie okien.
potem wypad na targ po fasolkę i  młode ziemniaczki. i bób przy okazji :)
wizyty w sklepach w poszukiwaniu umeblowania do pokoju również udane...teraz tylko wybrać :/
wizyta u rodziców :)
potem Robaczek poszedł spać a my obiadek itp, itd :)
nawet film obejrzany a pod wieczór gdy słoneczko troszkę odpuściło wybraliśmy się na spacer z Michasiem i jego mamą :)
i teraz mały relaksik z mężusiem przy piwku i arbuzie :)



lans musi być :)

1 komentarz:

  1. Robaczek idzie na podryw! :D
    Lubię takie dni...
    Dużo słonka dla was!

    OdpowiedzUsuń