piątek, 26 lipca 2013

koniec dobrego...

...czas do pracy!
po  dniach wolnego wracam dziś do pracy i pewnie nikogo nie zdziwi to, że mi się NIE CHCE!!!
kurcze gdyby tylko móc nie pracować i co miesiąc dostawać z tego powodu pensję...ehhh..marzenia!
wczoraj Robaczek został u dziadków na noc a ja okna myłam. po 21ej! ale dałam radę. jeszcze tylko dziś przed pracą umyję w dużym pokoju i gotowe!
od dziś w pracy zaczyna nam się weekend wyprzedażowy więc już się boję! na szczęście niedzielę mam wolną :) i jeśli tylko pogoda dopisze to wybywamy na cały dzień nad jeziorko :)

postanowiłam zakończyć przygodę Robaczka z mlekiem modyfikowanym i od dziś witaj zwykłe mleczko. ciekawe tylko co na to Syn? :/

wiadomość z ostatniej chwili...Filip uwielbia czerwone porzeczki!mógłby je jeść cały czas!
a najlepsze jest to, że my (rodzice, dziadkowie) jemy je z cukrem bo są tak kwaśne a Robaczek wcina bez cukru i nawet się nie skrzywi!
ehhh..moja głodomorra!
porzeczkożerca :)

2 komentarze:

  1. Czerwone porzeczki są pyszne więc nie ma co się dziwić, że dzieci je lubią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ble nie lubię pożeczek ;P
    Robaczku chylę przed tobą czoła! Jedz, same witaminki :)

    OdpowiedzUsuń