piątek, 17 października 2014

a jednak...

no niestety zbyt pięknie być nie może :(
Mąż przygodę z lekarzem zakończył antybiotykiem :( my się z Filipkiem dzielnie trzymaliśmy.
Potem Filipkowych dziadków dopadła grypa żołądkowa i nawet Synuś miał mały incydent"grypożołądkowopodobny" ale na szczęście minął szybko. No ale niestety od wczoraj mnie dopadło :( a że w moim stanie nie mam wielkiego pola do popisu z lekami to cierpię bardzo :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz