poniedziałek, 13 października 2014

a kysz!!!

a kysz chorobo!
nasza Frigusowa rodzinka ma słabą odporność chyba :( najpierw ja byłam zaziębiona. Mąż trzymał się dzielnie a Filip był na wygnaniu u dziadków. Niestety od razu po powrocie i jego dopadło. A teraz gdy my z Robaczkiem już dobrze się czujemy w swoje szpony choroba wzięła Mężulka :( do tego stopnia, że dziś jedzie na spotkanie z panią doktor :(
mamy tylko nadzieję, że on jest ostatni w kolejce i choroba na nim zakończy swoje żniwa.
Póki co trzymamy się dzielnie z Synkiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz