środa, 10 lipca 2013

Pierwsze podejście...

...do odstawienia smoczka rozpoczęte!
Gdyby nie: 1. bardzo silny odruch ssania od urodzenia
                 2. strasznie bolesne i długie ząbkowanie
Robaczek nie używałby smoczka!
Ale niestety :(
ostatnio jednak stwierdziłam, że przecież już duży chłopylek z niego i czas pożegnać się z didim! Od kilku dni jest on tylko potrzebny przy zasypianiu a i nawet wczoraj bez niego udało się zasnąć więc nadzieje jakieś są :)
a gdy jest kryzys to Robaczek w łapkę bierze szczoteczkę do ząbków i czyści, wierci, przewraca nią w paszczy swej na całego :)

Dziś i jutro mam wolne więc może uda mi się troszkę zrelaksować, wyciszyć bo ostatnie 2 dni nerwowe się okazały w pracy mej kochanej.
I oczywiście milion spraw załatwić trzeba a najważniejsza to dzisiejsza wizyta w ZUSie, co by ukochana babcia Filipka stała się oficjalnie jego niańką :) trzymajcie kciukasy!



1 komentarz:

  1. Trzymamy kciuki!
    U nas odstawienie smoka poszło szybko,sama byłam zdziwiona :)Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń