piątek, 19 kwietnia 2013

Moc urzędowa

   Zgodnie z zapowiedzią, że wieczorem pokaże zdjęcia... właśnie dziś postanowiłem je wstawić. Czemu tak długo? Ponieważ, jak niewielka (z naciskiem oczywiście na to słowo) część rzeczy do zrobienia przeze mnie i ta, musiała nabrać "mocy urzędowej".
   Swoje musiała odczekać w kolejce między idź do piwnicy a wykarczuj las. Poza tym trzeba było również wywalczyć sobie drogę do komputera, która była kręta jak droga w Himalajach. Najeżona niebezpieczeństwami, czyhającymi na życie biednego wędrowca. A to wdepnięcie na klocek, a to Fikus uwieszony u nogi i żona przy laptopie niczym wilczyca broniąca młodych... ech. Ale i tak mi pewnie nikt nie uwierzy...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz