poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Uffff..............

Święta. Czyli sobota, niedziela, poniedziałek.
Dzień pierwszy spędzony w kuchni. Akcja gotowanie, smażenie, pieczenie. Jeśli udaje się z niej wyjść na chwilę to tylko po to, by ogarnąć to co jeszcze nieogarnięte było.
Dzień drugi spędzony w kuchni i przy stole. Najpierw gotowanie, smażenie, pieczenie, krojenie i podawanie tego co w dniu pierwszym zostało stworzone. Następnie szeroko pojęta konsumpcja tegoż wszystkiego. Przeplatana stwierdzeniami typu "już nie mogę", "już starczy", "więcej nie dam rady" oraz sprzątaniem po zakrojonym na ogromną skalę obżarstwie.
Dzień trzeci spędzony tak samo jak dzień drugi oraz dodatkowo wizyta u rodzinki równoznaczna z dalszym jedzeniem, piciem i jękami oznajmiającymi przejedzenie.
Uffff....dobrze, że już prawie po Świętach!

1 komentarz:

  1. Hmmm coś czuję, że nie tylko u Was były takie jęki, stęki i inne odgłosy przejedzenia! :P

    OdpowiedzUsuń