I jesteśmy zadowoleni, z ceny, z wykonania, z tego, że nie chodzi jakby kajaki miał na nogach. Cudowniutkie są :)
![]() |
Ta dammmmm! |
Miał być post o czymś innym ale z braku współpracy Syna przy zasypianiu i z racji tego, że głowa mi pęka po całym dniu wizyt w bankach i urzędach odkładam go na "zaś".
Jutro kolejny intensywny dzień bo od rana jedziemy z Robaczkiem do dermatologa a potem kursujemy z moimi cv aby jakaś praca nas łaskawie odnalazła!
A teraz czas na relaksik z Małżem mym przy filmiku.
:) :) :) :)
uff dobrze, że już są, nie dobrze, że nie ma zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru!
A to zdjątko to tu wczoraj było, czy pojawiło się dziś?
UsuńCzy może znów mój internet full wypas postanowił zrobić po swojemu :D ??
Piękne butki!
To zdjątko pojawiło się wczoraj po Twoim wpisie, że go nie ma :)
UsuńOoo no to Niuniek będzie mógł śmigać na spacerki :) Niech babcia się przygotowuje! :)
OdpowiedzUsuńZakup bucików to duży sukces, bo..
OdpowiedzUsuńprimo - Fikus ma w czym biegać w cieple dni. Są ładne i po jego obojętnej reakcji muszą pasować i nie uwierać.
secundo - mąż nie zwariował. Dlaczego? Ponieważ w przeciwieństwie do mojej kochanej żoneczki, mojego cudeńka, światełka w ciemności, jutrzenki życia... nie przejawiam umiłowania do zakupów i cierpliwości do: ale te czy te? Te z tym tutaj czy te z tym po boku, etc. W trakcie zakupów jestem jak lis na Świętego Huberta. Run and Hide :)
Dlatego z Filipową mamą razem krzyczałem w sklepie: MAMY JE!!!
Już możemy wracać do domu? Dzięki.